Blog

Życzenia

Styczeń, a śniegu nie ma. Buro, brak witaminy D3 i pomidorów, które smakują pomidorem. Breja po kolana. Że też Bozia poskąpiła talentu, bo napisałabym jakąś piosenkę o błocie, by poetycko sobie ulżyć. A tak dzisiaj w porze kawowej zapukała do mnie pani Refleksja. Nieproszona, a usiłowała mnie zmusić do podsumowań, choć kto mnie zna, ten wie, że jedyne akceptowalne są w Excelu;). Innych nie lubię, bo zawsze wydaje mi się że można było lepiej i więcej zrobić, mniej wydać, częściej dzwonić, rzadziej się mądrzyć. Dwa plus dwa dalej jest cztery, czasoprzestrzeń nie nagięta, doba za krótka, a dziecko przestało reagować na karnego jeżyka. Za dużo, za intensywnie, za szybko?

Na szczęście jest muzyka. Są artyści, koncerty, rozmowy do świtu i przebiegła myśl, że w nowym roku uda się wszystko to, czego stary rok poskąpił. Że doba się choć tyci-tyci wydłuży….

Dopiłam kawę i pożegnałam nieproszoną panią.

Panta rei!

Kochani, niech to będzie dla nas wszystkich dobry rok. Życzę Wam mniej pośpiechu, by nie było tak, jak napisał Jonasz Kofta:

Gdzie nam się tak bardzo spieszy?
Czy się ma zawalić świat?
Przecież wszystko zapomnimy,
By pamiętać czasu brak.

Zwolnijcie. Zatrzymajcie się i posłuchajcie…

https://www.youtube.com/watch?v=5LDR0IDbpwo